Przyjdź królestwo Twoje – powstały w zaledwie dwa miesiące – luty–marzec 1923 roku – nowy tom Zegadłowicza został opublikowany nakładem „Czartaka” już 2 lipca tego roku, w miesiąc po autorskim przygotowaniu do druku (postadtowany na stronie tytułowej – 1924). Procedura edytorska nowych książek zaczyna przybierać charakter rutyny: okładkę i ekslibris zaprojektował raz jeszcze Ludwik Misky[1], druk zlecony został Franciszkowi Foltinowi, nawet kompozycja tomu łudząco przypomina Kolędziołki. Autor pracowicie podpisał każdy z 220 egzemplarzy książki[2].

            Gatunkowa kwalifikacja liryki nowego tomu Zegadłowicza wskazana otwierającym Przyjdź królestwo Twoje zwrotem: „Poczyna się chorał”[3] jest znakiem dążenia poety do modyfikowania formy, zacierania wrażenia monotonii i seryjności w mnożących się publikacjach pod znakiem „Czartaka”, choć zarówno w treści jak i w formie trudno znaleźć – poza podniosłym nastrojem – dostateczne uzasadnienie dla podobnej kwalifikacji gatunkowej. Dwadzieścia sześć krótkich form lirycznych nieprzekraczających w układzie typograficznym granicy jednej strony, nie łączy się w chóralne współbrzmienie – wręcz przeciwnie: poemat jest głosem wybitnie zindywidualizowanej jednostki, która wykorzystując form monologowe wypowiedzi przeciwstawia swą wyjątkowość zagubieniu całej ludzkości.

                W przeciwieństwie do uporządkowanych rytmicznie Powsinóg konstrukcja kolejnego poematu Zegadłowicza oparta jest na wierszu nieregularnym, o różnym rozmiarze zgłoskowym z tendencją do wyrównania wersu do pięciu zgłosek, przy czym uporządkowanie rytmiczne podporządkowane jest aktualnym wymogom semantycznym – jest jakością nadrzędną wobec struktury wiersza. Katalog formalnych innowacji dopełnia operowanie eufonicznymi wartościami pauzy na równi z walorami dźwiękowymi słów, poszukiwanie oryginalnych rozwiązań typograficznych strofy (wcięcia wiązane anaforycznie powtarzanymi zaimkami lub tożsamymi formami wyrazów – np. czasownik w trybie rozkazującym – Pkt, 27) i w zakresie interpunkcji rezygnacja z tradycyjnych wyznaczników graficznych granicy zdania oraz użycie wielkich liter ograniczone jedynie do składanych kapitalikami wyrazów eksponowanych znaczeniowo.

            Zasadnicza idea artystycznego programu Czartaka: mistyczne odrodzenie etyczne człowieka na drodze doskonalenia duchowego, jest ujęta tu w sposób niemal dyskursywny: miejsce epickiego żywiołu balladowych przypowieści zajął filozoficzny wywód pobrzmiewający treściami „symfonicznych poematów” z czasów współpracy poety z poznańskim „Zdrojem”. Niczym rodem z Odejścia Ralfa Moora powracają identyczne motywy treściowe: idea pracy – „wypracy” ducha, samotności, drogi, wędrówki, ofiarnictwa), analogiczne rozwiązania formalne (budowanie nastroju grozy, niepewności, trwogi na zasadzie prostej deskrypcji – „głusza straszna niebywała” – PkT, 8; manieryczne eksklamacje, nadużywane hiperbolizacje).

            Dramaturgia poematu rozpięta jest pomiędzy skrajnymi emocjami rozpaczy i radości. Od początkowej konstatacji udręki podmiotu lirycznego, przekleństwa ofiary, jaką trzeba podjąć w imię ludzkości kompozycja zmierza w zakończeniu do heroicznych rozwiązań: zrozumienia posłannictwa, ochoczego podjęcie misji. Ostatnie wersy poematu wieszczą początek życia, w którym miłością zapracować trzeba na wiedzę – zbawienie, tak bowiem, zgodnie z romantyczną teorią poznania, definiuje się tu porządek serca i rozumu:

 

– cóż wy mi powiedzieć możecie

mędrcy i filozofowie

czego mi najlichsza trawa

prz drodze rosnąca nie powie

(PkT, 18)

 

                W podobnej konwencji interpretować możemy rozwijany w poemacie motyw samotności, owo refrenowo powtarzane „Z BOGIEM SAM NA SAM” (PkT, 6), rozumianej jako konieczna ofiara, wyrzeczenie się wszystkiego, co rozprasza moc ducha, warunek konieczny wejścia na drogę wiedzy tajemnej, przewyższającej poznanie człowiecze – „jedyna, godna przystań / dla niewątpiących serc”, (PkT, 25).

                Z tak idealistycznie kreślonym planem ludzkiego losu sąsiaduje świadomość historyczna podmiotu lirycznego, którego misja odkupieńcza jest konsekwencją wydarzeń XX wieku, który skąpał w morzu krwi Europę. Rzecznik ludzkości, znak duchowej kondycji człowieka, który wyszedł z piekła wojny światowej, prorok i artysta w powrocie do Boga widzi jedyną nadzieję dla świata:

 

wlokę ten skowyt istnienia –

brzemię zwątpienia –

chaos śmiertelny –

wlokę – tam – przed próg

tysiąclecia:

                CZEKA BÓG

(Pkt, 12)

 

                Niemniej jednak ów powrót do Boga nie powinien być wiązany z dogmatycznie rozumianą wyznaniowością. Krąg motywów religijnych w poematach Zegadłowicza tworzy stabilną, oryginalną konstrukcję semantyczną, która nadaje poszczególnym elementom swoiste znaczenie – nie zawsze zgodne z kulturową wartością przypisywaną stosowanej terminologii. W przypadku poematu Przyjdź królestwo Twoje w partiach podporządkowanych zintelektualizowanemu dyskursowi nominalnymi wskazaniami boskości jest słowo BÓG, którego zapis zdaje się być sygnałem modyfikowanej semantyki. W partiach zmetaforyzowanych aura religijności przywoływana jest poprzez znaki świętości właściwe ludowej wyobraźni (Chrystus Frasobliwy, chusta Weroniki) lub charakterystyczne łączenie realiów zinstytucjonalizowanego porządku religijnego ze swobodą, ładem wiejskiego bytowania na łonie przyrody (konfesjonał przyrody, spowiednik przydrożny – PkT, 28).

            W stosunku do Powsinogów i Kolędziołków niewątpliwą innowacją kolejnego tomu Zegadłowicza jest odejście od bezpośrednio sugerowanego kontekstu regionalnego (zarówno na planie językowym jak i treściowym); wysoki poziom abstrakcji, zintensyfikowana symbolika. W Przyjdź królestwo Twoje realia beskidzkie wracają jedynie jako sygnały dnia codziennego, bezpośredniego otoczenia, najbardziej konkretnego wymiaru istnienia ludzkiego, ale bez waloru jednoznaczności interpretacyjnej – jak w zdaniu: „ukochałem [...] nędzę nieświadomych serc” (Pkt, 20). Podobnie od nazywanego wprost Beskidu odbiega szeroko nakreślona perspektywa czasowa i przestrzenna (otchłanie, bezkres, wieczność), motywy odnowienia dziejów (brama, milenium), przełom (oddawany w kategoriach przestrzennych – brama), czasowych (tysiąclecie), doznań zmysłowych (krzyk przerywa ciszę). Wszystko to powoduje, iż ogląd dnia dzisiejszego dokonywany jest z perspektywy wieczności – jako rezultatu minionych wieków. W tej poszerzonej perspektywie wojna jest znakiem kresu ludzkości, negacją kultury. Uogólniony plan człowieczego doświadczania dziejów powoduje, iż w tym poemacie nie ma Polski, ale jest Ziemia, nie ma Polaka, ale jest człowiek, nie ma katolicyzmu, jest miłość do Boga.

 

[1] Część nakładu Przyjdź królestwo Twoje wydrukowano ze zmienioną okładką. Egzemplarze nr 1 i 11 zdobi linoryt przedstawiający dłonie wzniesione ponad ciernie, egzemplarz 147 – postać świątka. O projektach tych pisał Misky do Zegadłowicza: „[linoryt] nieszczególny. Spróbuj go odbić i poślekj mi odbitkę wraz z odbitką okładki rąk. W myśl Twego życzenia wykończyłem tę okładkę i dodałem napisy. Jeślibyś tej okładki obok tamtej ze świątkiem nie miał zamiaru użyć, to odetnij napis dolny, abo to lino zużyć do czego innego. Już nie mam ochoty obecnie robić nowe[j] okładki, więc może tę zużyjesz do czego innego a świątka do Przyjdź król[estwo] Twoje. Zdaje mi się, że świątek niezły, okładka robi dobre wrażenie – jest dość silna i efektowna i na ludową wygląda. Exlibris, który Ci dziś posyłam, może się nada do niej charakterem więcej niż poprzedni – istotnie zgoła obcy. Nie dawaj tamtego do Przyjdź król[estwo] Twoje, bo istotnie nieodpowiedni. Chciałem, by ręce przedzierały się przez ciernie: kreseczki pionowe poprawiły wrażenie. Nieba i gwiazd dodałem. Gdyby »mleczna droga« z powodu płytkości nie wyszła na odbitce, to ponakłuwaj szpilką głębsze dziureczki” (list bez daty, pisany około czerwca 1923 roku, zachowany jedynie we fragmentach).

[2] Egzemplarz autorski, oznaczony numerem 1, znajduje się w zbiorach specjalnych Książnicy Beskidzkiej w Bielsku–Białej, sygn. Akc 1122/78 10 001. Strona przedtytułowa z autografem: „Emil Zegadłowicz, Gorzeń Górny, sierpień 1937 r.”.

[3] Emil Zegadłowicz, Przyjdź królestwo Twoje. Wadowice 1924 (postatd., 1924), s. 4. W dalszym ciągu cytaty z tego wydania oznaczone są skrótem PkT, po którym podaję numer strony.

 

 

 

Mirosław Wójcik, Pan na Gorzeniu. Życie i twórczość Emila Zegadłowicza, Kielce 2005, s. 151-153.

 

 

 

 

 

Przyjdź Królestwo Twoje

 

[nakładem „Czartaka”], Drukarnia Franciszka Foltina w Wadowicach, [Wadowice] 1924,

220 egz. (cześć nakładu wydrukowano z inną okładką)

– egz. DZSKB B-B., Dz-10.001, egz. nr 1 z autografem autora

– egz. AEZ GG, nr 11

– egz. AEZ GG, nr 147

                                    – egz. BN, I 500.546, z dedykacja dla Jana Lorentowicza, nr 115

      – egz. MBC,  Cim.Z.137709, nr 84