Niezrozumienie u najbliższych i chwilowe przykrości nie zrażały jednak Zegadłowicza, który już w kilka miesięcy później – na początku marca 1921 roku – gotów był do publikacji kolejnych ballad – drugiej części poematu Dziewanny. Książka zatytułowana Dziewanny. Część wtóra ukazała się, nakładem autora, w drukarni Foltina w nakładzie stu ośmiu egzemplarzy co, zgodnie z wystawionym rachunkiem, kosztowało autora 28 500 marek. W rękopisie tom ten nosił tytuł Zmysły, a z sześciu tworzących go początkowo ballad dwie (O urzędniku elektrowni – tj. o Kozikowskim – i O Janku – Nepomucenie Millerze) w wydaniu książkowym zostały zastąpione innymi (O rezurekcji bezpańskiego pilota i O teatrze krakowskim).
Zegadłowicz, pamiętny nieporozumień interpretacyjnych, teraz skwapliwie informował żonę o wszystkich dowodach uznania, z jakimi spotykają się jego ballady: „W Klubie artystycznym czytałem Balladę o Wilii – – – pisał 16 listopada 1921 roku – książkę już złożyłem w księgarni po 800 marek – nie mam rachunku od Foltina – nie wiem, czy zarabiam, czy tracę – – na wiosnę chcę przygotować do druku całe Dziewanny – – lecz muszę mieć nieco czasu i swobody”. Tydzień później dodał: „Pragnę pisać – otworzyć wydawnictwo [...] w »Kurierze Ilustr[owanym]« z 22go bm. była recenzja Szyjkowskiego o Dziewannach pt. »Kwiat paproci«”.
Mirosław Wójcik, Pan na Gorzeniu. Życie i twórczość Emila Zegadłowicza, Kielce 2005, s. 99
Dziewanny
część wtóra
exlibris Ludwik Misky
odbito w ilości stu numerowanych i przez autora podpisanych egzemplarzy
rok tysiąc dziewięćset dwudziesty, wiosna
tysiąc dziewięćset dwudziestego pierwszego roku
Gorzeń Górny, Warszawa
druk ukończono dnia ósmego sierpnia tysiąc dziewięćset dwudziestego pierwszego roku
DLA AUTORA
czcionkami drukarni Fr. Fotina w Wadowicach
na papierze sinym z fabryki kamienieckiej
Składał: EK
Odbijał: Józef Petrykiewicz
[nakład autora]
- egz. BN sygn. 500718 - z dedykacją:
"P. Wandzie Hulewiczowej w najserdeczniejszym upominku,
w głębokiej czci
Emil Zegadłowicz. Warszawa, 29 września 1921"