Nazwisko zobowiązuje

Gazeta Kielecka
 
 
Panny mądre vs. panny sufrażystki...
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1914, nr 65 (z 20 marca), s. 3.
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1916, nr 60 (z 14 marca), s. 2.
 
Z epoki przedRODOwej
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1916, nr 105 (z 12 maja), s. 2.
 
Oburzenie oburzeniem, ale adresu podać nie zaszkodzi...
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1916, nr 106 (z 14 maja), s. 3.
 
Skąd się wzięło wyrażenie "salwować się ucieczką"...
 
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1917, nr 2 (z 4 stycznia), s. 2.
 
 
Zupełnie słusznie...
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1914, nr 91 (z 23 kwietnia), s. 2.
 
 
Może to jest jakieś rozwiązanie...
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1914, nr 97 (z 30 kwietnia), s. 3.
 
 
Nazwisko zobowiązduje, cd...
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1914, nr 147 (z 3 lipca), s. 2.
 
Mit założycielski przeciwników in vitro?
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1914, nr 153 (z 10 lipca), s. 4.
 
Jak to drzewiej figlowano...
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1914, nr 156 (z 14 lipca), s. 3.
 
Dogmatyka na ludowo...
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1914, nr 159 (z 17 lipca), s. 3.
 
 
Niebiańskie kółko i krzyżyk..
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Gazeta Kielecka" 1914, nr 161 (z 19 lipca), s. 3.
 
 
 
Follow your nose...
Z wozu Icka Bilczewskiego z Pińczowa, który wiózł wyroby tytoniowe skradziono na ul. 3-Maja paczkę tychże wartości 540 złotych. Na alarm poszkodowanego przybył policjant, który odrazu zwęszył trop i sprawców schwytał w krzakach w ogrodzie miejskim. Tytoń odebrano w całości.
Do czego doprowadza namiętność...
"Gazeta Kielecka" 1927, nr 3 (z 9 stycznia), s. 2.
 
 
 
 
Hygiena kosztuje
Marji Szanek, która wietrzyła mieszkanie, skradziono przez otwarte okno artykuły spożywcze, które wietrzyły się na oknie. Widocznie był przeciąg... Artykuły skradzione warte były 5 złotych.
"Gazeta Kielecka" 1927, nr 3 (z 9 stycznia), s. 2.
 
Częstochowa - Straszne morderstwo
We wsi Moryn pow. Częstochowskiego miał miejsce niesłychany wypadek mrożący w żyłach krew, a świadczący o ciemnocie i niskich instynktach nieoświeconych mas chłopskich.
U włościan wsi Moryn zdarzały się w ostatnich czasach częste kradzieże. Niedawno schwytano na gorącym uczynku Wacława Świątnika. Pragnąc wywrzeć na nim zemstę za te kradzieże, zezwierzęceni włościanie dokonali na schwytanym średniowiecznego samosądu, żywcem go paląc na stosie.
Pod zarzutem udziału w morderstwie aresztowano 28 chłopów.
 "Gazeta Kielecka" 1927, nr 3 (z 9 stycznia), s. 3.
 
 
Studenci do broni!
Uczmy się strzelać.
...Przypominam sobie sierpień 1920 roku, kiedy dowodziłem zapasową baterją ciężkiej artylerji w Modlinie. Przysłano mi wówczas z Warszawy około 300 studentów-ochotników celem przeprowadzenia ćwiczeń wstępnych i wyjazdu z nimi na front. 
Wróg był już pod Modlinem i nie czas było zaznajamiać młodzież z artylerją, rozdałem więc posiadane karabiny, przystępując do szybkiego zaznajomienia z tą bronią. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaledwie kilkudziesięciu umiało strzelać, dla reszty karabin tak dalecy było obcy, że nie mogło być mowy o nauczeniu władania nim w ciągu kilku dni, zmuszony więc byłem większą część młodzieży jako zbędny balast odesłać do Warszawy [...].
Traktując strzelnictwo jako sport, muszę zaznaczyć, że strzelanie do celu nie jest pusta zabawą, nie czczą pukaniną: jest to szkoła zręczności, szybkiej decyzji i sprawności ruchów podporządkowanych woli. Strzelanie wogóle, a zwłaszcza strzelanie do celu kulą obok obok dobrego pewnego oka, wymaga spokoju, zdrowych mięśni i równowagi nerwów. [...]
Zestawiając powyższe, raz jeszcze powtarzam... uczmy się strzelać, organizujmy strzelnice, dajmy możność młodzieży naszej znaleść miłą i pożyteczną rozrywkę, a przyszłe pokolenie to oceni.                     K.L.
"Gazeta Kielecka" 1927, nr 12 (z 10 lutego), s. 2.
 
O rodzinach słów parę...
Moszek Kidalewicz (zamieszkały przy ul. Nowy Świat 4) zameldował, że 5 lutego skradziono mu kilka sztuk garderoby wartości 190 złotych. Jako sprawcę kradzieży poszkodowany wskazał swego szwagra Mordkę Narwata ze Stopnicy. Zatrzymany Narwat przyznał się do kradzieży, garderobę zaś odebrano. Ładna rodzina... ładny gość...
 
a tu lepsza rodzina i lepszy gość...
W czasie zabawy urządzonej z okazji chrzcin we wsi Daleszyce-Zakręty pow. kieleckiego młodzież wiejska w stanie pijanym wszczęła bójkę, która wkrótce na tle sporów i osobistych uraz zamieniła się w rzeź. Ofiarą stał się Ludwik Kułaga, lat 21 ze wsi Dębczyny gm. Daleszyce, którego zakłuto nożami na śmierć [...].
 "Gazeta Kielecka" 1927, nr 12 (z 10 lutego), s. 3.